29 lipca 2012

Nowa Fantastyka 6/2012

Miałam ostatnio straszliwy przestój - brak czasu, nadmiar obowiązków, pisanie pracy magisterskiej, później obrona i egzamin magisterski (ale obroniłam się na 5!), później dwie ważne uroczystości, które musiałam zorganizować i tak jakoś wyszło, że z przerażeniem dotarło do mnie jak bardzo zalegam ze wszystkimi recenzjami. Do tego jutro wyjeżdżam na ponad dwa tygodnie, więc znów nie będę miała możliwości nic napisać (ani prawdopodobnie nic przeczytać), więc zaczyna to wyglądać co najmniej słabo. 
W związku z tym przedłużającym brakiem czasu, zaległe recenzje dwóch numerów Nowej Fantastyki będą bardzo wybiórcze - opiszę tylko te teksty, które wywarły na mnie większe wrażenie. Na pierwszy ogień oczywiście idzie numer czerwcowy (praktycznie sierpień, a ja piszę o czerwcowym numerze - jaki wstyd - przepraszam, panie Marcinie).

A żeby było śmieszniej nieco ponad 24 godziny temu minął rok odkąd założyłam bloga. I nie mam pojęcia kiedy ten czas mi minął... W połowie sierpnia postaram się to jakoś uczcić :)
----

Czerwcowy numer Nowej Fantastyki powstał pod egidą nowości filmowych. Pojawia się więc artykuł o Prometeuszu, Królewnie Śnieżce i Łowcy, jak również zainspirowany Facetami w Czerni 3 artykuł Piotra Mińskiego "Agenci paranoi". I to właśnie w tym tekście znalazłam coś, co mnie zainteresowało i zmusiło do przemyśleń. Autor tworzy przekrój przez kilka lat kinematografii pokazując jak zmieniały się trendy sieci spiskowych oraz ich agentów i uzmysławiając czytelnikowi, że wszystkie one mają swoje podłoże w historii tego kraju. 

Oprócz tego warto wspomnieć jeszcze o wywiadzie Marcina Zwierzchowskiego z Robertem M. Wegnerem, twórcą meekhańskiego cyklu, który wzbudza furorę wśród czytelników. Rozmowa porusza kilka ciekawych kwestii, jest swobodna oraz dowcipna, a co najważniejsze pokazuje podejście Wegnera do jego własnej twórczości. W końcu nie bez kozery wywiad opatrzono tytułem "Nie odpuszczam realiom".