23 czerwca 2016

Książki, które polecił mi tata, czyli wpis z okazji Dnia Ojca

 Tata poleca, Wiedźma czyta

Z okazji dzisiejszego Dnia Ojca postanowiłam zrobić krótkie zestawie książek, które polecił mi tata i które ukształtowały mnie jako czytelnika. Oczywiście nie będą to wszystkie książki, ponieważ regularnie wymieniamy się wrażeniami i podrzucamy kolejne pozycje.


Tata poleca, Wiedźma czytaPan Samochodzik, Zbigniew Nienacki
Co prawda po raz pierwszy zetknęłam się z Panem Samochodzikiem (i Templariuszami) na kolonii zuchowej, ale to tata zaszczepił we mnie uwielbienie do tej postaci i całej serii. Co ciekawe nie mam i nigdy nie miałam żadnej książki o Panu Samochodziku. Wszystkie pożyczałam od znajomych lub wypożyczałam z biblioteki.





Tata poleca, Wiedźma czytaDiuna, Frank Herbert
Po Bajkach robotów Lema byłam przekonana, że nienawidzę fantastyki (nie ma to jak zniechęcić dziecko w czwartej klasie podstawówki do całego gatunku...), ale traf chciał, że na wakacjach skończyły mi się wszystkie książki, które ze sobą zabrałam. No pech... Tata akurat przeczytał Diunę (po raz nie wiadomo który), więc bardzo nieszczęśliwa, ale bez alternatywy, zabrałam się za tę lekturę... I pochłonęłam (w wieku 11 lat). Od tej książki zaczęła się moja przygoda z szeroko pojętą fantastyką i w tym momencie zapałałam szczególnym uwielbieniem dla historii rozgrywających się w kosmosie (moja szczenięca miłość do astronomii pewnie też miała tu trochę do gadania).


Tata poleca, Wiedźma czytaWładca Pierścieni, J.R.R. Tolkien
Polecał mi już wcześniej (tak, w okolicach 10 roku życia, kiedy nie lubiłam fantastyki), ale dopiero po Diunie i tuż przed ekranizacją przeczytałam całą trylogię. W takich momentach czuję się staro... Znałam Władcę Pierścieni zanim pojawił się film... Niektórzy świetni blogerzy nawet nie żyją tak długo, by pamiętać te czasy :D




Tata poleca, Wiedźma czytaGra EnderaOrson Scott Card
Pewnie powinnam napisać tu samo nazwisko, ale od Gry Endera wszystko się zaczęło. Po raz pierwszy zajrzałam do tej książki, gdy miałam jakieś osiem lat, przeczytałam 1/3, może połowę, a potem zabrał mi ją kuzyn (że niby chciał przeczytać... Książkę odnalazłam w tym roku (po blisko 20 latach!). Kiedy wróciłam do tego świata po tym jak znów polubiłam fantastykę, to wpadłam po uszy i do tej pory nie wygrzebałam się ze swojego uwielbienia dla Endera i Carda jako takiego (bardzo mocno polecam też Badaczy czasu i Mistrza Pieśni).


Tata poleca, Wiedźma czytaTerry Pratchett
Tak ogólnie, ponieważ podchodziłam do niego z różnych stron i jakoś długo nie mogłam się przemóc. Zaczęło się od Nomów (Księga Wyjścia nawet dwukrotnie), potem przyszła kolej na Tylko ty możesz uratować ludzkość (chociaż to chyba nie z polecenia taty), Kolor magii i kolejne części ze Świata Dysku. W końcu zaskoczyłam. Aż się sobie dziwię, że dawałam taki kredyt zaufania książkom, które mi się zwyczajnie nie podobały. Na szczęście w tym wieku pochłaniałam praktycznie wszystko. Mimo to Rincewind dalej nie należy do moich ulubionych postaci (właściwie to plasuje się na szarym końcu).


Tata poleca, Wiedźma czyta
Wiedźmin, Andrzej Sapkowski
No bo jak można nie znać rodzimej fantastyki? No musisz przeczytać! No to przeczytałam... W sumie tyle w tym temacie.








Tata poleca, Wiedźma czytaParagraf 22, Joseph Heller
To akurat polecenie pośrednie, ponieważ tata ze zdumieniem zarejestrował, że dostałam od kolegi na urodziny (dzięki, Karol!) tę książkę i że ją przeczytałam. Uznał, że to jedna z najlepszych książek, jakie miał okazję czytać, więc powiedzmy, że zaliczam to do rekomendacji po fakcie :)




Tata poleca, Wiedźma czyta
Christopher Moore
Polecał przede wszystkim Baranka i Najgłupszego anioła, ale akurat tego nie czytałam. Miałam za to styczność z Błaznem i Brudną robotą i muszę przyznać, że autor ma niesamowite poczucie humoru. Wiem, co spodobało się mojemu tacie :)






Tata poleca, Wiedźma czytaLalki w ogniu, Paulina Wilk
Chłopczyce z Kabulu, Jenny Nordberg i inne
Generalnie mój tata czyta sporo reportaży, więc podrzuca mi sporo propozycji. O ile Lalki w ogniu już czytałam, o tyle Chłopczyce z Kabulu wciąż czekają na swoją kolej.






Jak widać z tatą łączy mnie przede wszystkim pasja do literatury fantastycznej. W związku z tym, żeby już nie przesadzać z liczbą fantastyki, to tak krótko: polecił mi również cykl o Barrayararze Lois McMaster Bujold, Królową zimy i Królową lata Joan D. Vinge, trylogię o Wróżbiarce Mike'a Resnicka i wiele innych pozycji z tego gatunku.

Oczywiście nie sposób wymienić wszystkich książek, więc ograniczę się do tych, które już podałam. Pewnie zapomniałam o czymś istotnym, ale trudno.

Wszystkim Ojcom życzę wszystkiego najlepszego z okazji ich święta, a Tobie, Tato, w szczególności :*

20 komentarzy:

  1. Nie czytałam żadnej z tych książki.Tylko ''Władca pierścieni'' czeka na półce,ale nie mogę się jakoś za nią zabrać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego, czy lubisz fantastykę, bo nie ukrywajmy, większość tytułów podchodzi pod ten gatunek. Ale zawsze warto spróbować :) Z lżejszego kalibru polecam Brudną robotę.

      Usuń
  2. Większość z tych książek już za mną, no ale jak się jest fanem fantastyki to trudno, żeby było inaczej. :)
    Mój tatko zaś jest wielkim fanem książek, które idealnie symbolizuje stara Seria z Tygrysem (http://lubimyczytac.pl/seria/843/zolty-tygrys). Ponadto doliczyć do tego trzeba wszelkie serie o dzikim zachodzie - powiedziałabym kategorie western. Trochę z tatą mamy odmienne gusta czytelnicze, ale to nie przeszkadza w tym, bym czasem podbierała i z ciekawości czytała jego książki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś trzeba trafić na książki z klasyki gatunku, a gdy ma się je w domu, to sprawa jest dużo łatwiejsza :)

      U mojego taty zamiłowanie do Indian też się czasem przewija - to chyba kwestia wieku i sentymentu. Kiedyś można było bawić się w Indian albo w Czterech pancernych :D

      Usuń
  3. Prawie wszystko czytałam, ale po Moore'a muszę jeszcze sięgnąć.

    A reportaży nigdy dość, tylko trzeba dobrze trafić, żeby to faktycznie była literatura faktu, a nie literatura poglądów autora. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami nawet poglądy autora mogą być ciekawe, o ile nie są przedstawiane jako "jedyna słuszna prawda, a każdy kto myśli inaczej jest debilem".

      Usuń
  4. Mój tata niestety nie czyta książek prawie wcale, ale i tak wiele mnie w życiu nauczył. :)
    Twój, jak widać podsuwa Ci same wartościowe pozycje. Pozazdrościć!
    A tutaj coś więcej o ,,Między książkami", które cię u mnie zainteresowało - klik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziękuję bardzo!

      Książki to nie wszystko. Dobrze, że wykazał się w innych dziedzinach życia :)

      Usuń
  5. Wiele z wymienionych książek od dawien dawna mam w planach, ciągle mi jakoś nie po drodze. Przede wszystkim chciałabym sięgnąć po Pratchetta i Sapkowskiego, o których tyle dobrego słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o Pratchetta, to mimo wszystko proponuję nie zaczynać od początku Świata Dysku. Lepiej sięgnąć po cykl o Wiedźmach, Straży lub Śmierci, a Rincewinda ewentualnie zostawić na potem.

      Z kolei przy Sapkowskim jestem zdecydowanie na tak w kwestii Wiedźmina i zdecydowanie na nie przy trylogii husyckiej (przeczytałam jedynie pierwszy tom, kolejnych nie dałam już rady).

      Wniosek z tego taki, żeby w razie niechęci do jakiejś książki któregoś z tych panów, od razu sięgnąć po inną. Bo mają swoje lepsze i gorsze pozycje :)

      Usuń
  6. O Wiedźminie tak króciutko:) Podobał się? Dla mnie bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobał się, podobał :) Na tyle, żeby mój kot nazywał się Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach (Regis nie pasowało...) :D

      Usuń
  7. Mam sentyment do Pana Samochodzik i Władcy Pierścieni. Książki dzieciństwa/młodości. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Bo czego by nie mówić Władca Pierścieni jest właśnie książką z wczesnej młodości. Nie wiem, czy obecnie dałabym radę przeczytać, bo wbrew pozorom ma marny styl. Chyba stałam się zbyt wymagająca :)

      Usuń
  8. Tolkien <3
    No mój tata nie czyta, bo nie ma czasu, ale mama czyta ^^
    Erm, w jakim wieku tata polecił ci Moore'a? :D I czytaj Najgłupszego anioła, mówię ci :D Przede mną Błazen :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że czytałam na studiach (tych pierwszych :P), ale kiedy polecał, nie jestem pewna... Pewnie niewiele wcześniej :)

      Usuń
  9. Podobnie jak u Ciebie po Bajkach robotów miałam ostrożne podejście do sci-fi. Potem czytałam Córkę łupieżcy i też nie bardzo mi odpowiadało. Ostatnio wzięłam się jednak za Brunnera i byłam w szoku (swoją drogą książka nosi tytuł Na fali szoku), że sci-fi może mi się tak spodobać. Bo fantasy to lubię ogólnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niechęć obejmowała CAŁĄ fantastykę. Na tym właśnie polegał problem. Na szczęście Diuna przywróciła mi wiarę w ten gatunek, przy okazji rozsmakowując w podgatunkach :)
      Brunnera jeszcze nie zmęczyłam. Czytałam Wszyscy na Zanzibarze i w pewnym momencie odłożyłam na półkę. Na fali szoku czeka w kolejce - razem z innymi Artefaktami.

      Usuń
  10. Kiedyś mój tato czytywał powieści marynistyczne, ale to mnie jakoś nie bardzo interesowało. Żałuję, że ogólnie u mnie w domu dyskusji o książkach nigdy nie było, chociaż książek trochę się pojawiało. Więcej jednak buszowałam w bibliotece :) Wiedźmina dopiero teraz odkrywam; do Tolkiena chcę wrócić bo czytałam kilkanaście lat temu, a chociaż wspominam miło to wiem, że nie doceniłam wtedy tak, jak na to zasługuje :) Przez długi czas z fantastyką w ogóle nie było mi po drodze, ale teraz trochę próbuję to zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei mam wrażenie, że teraz już bym nie przebrnęła przez Władcę Pierścieni, więc cieszę się, że czytałam, jak miałam jakieś 12 lat.

      Warto dać szansę fantastyce :) W końcu przestała być traktowana w wydawnictwach po macoszemu, więc oprócz nowości pojawiają się też perełki z lat 80. czy 90., o których wcześniej nikt nie pomyślał.

      Usuń