24 stycznia 2012

#23 Bezgrzeszna

Tytuł: Bezgrzeszna
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011

Od razu zaznaczę, że z założenia nie lubię paranormali. O ile sama fabuła może wydawać się ciekawa czy intrygująca, o tyle wątki romansowe są nudne, przesłodzone i zwyczajnie żenujące. Ale ja, jak to ja, wychodzę z założenia, że żeby coś krytykować, trzeba to najpierw poznać (tak, w tym celu przeczytałam nawet Zmierzch). Bałam się jednak wskoczyć od razu na głęboką wodę najckliwszych książek z tego gatunku, wobec czego skorzystałam z faktu, że portal nakanapie.pl szukał recenzentów dla Bezgrzesznej - pozycji, która zbierała nadzwyczaj pochlebne recenzje i wydawała mi się najmniejszym złem. Ciekawi moich wrażeń?

16 stycznia 2012

#22 Dzieci demonów

Tytuł: Dzieci demonów
Autor: J.M. McDermott
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012

Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby na świecie żyły istoty wyglądające bardzo podobnie do ludzi, zdolne jednak spowodować u nas choroby samym tylko dotykiem, a których krew jest niczym kwas i wyżera wszystko dookoła? Nie? To błąd, ale można go naprawić sięgając po Dzieci demonów autorstwa amerykańskiego pisarza J.M. McDermotta. Dzięki niemu możemy przenieść się do świata, gdzie takie rozmyślania stają się rzeczywistością i dać się wciągnąć w wir wydarzeń. A dzieje się naprawdę dużo...

12 stycznia 2012

Nowa Fantastyka 1/2012

Stary Rok zawinął już swą długą, siwą brodę i oddał pole Nowemu Rokowi. A skoro obecnie rządy sprawuje dzieciak, do dlaczego by nie pokusić się o przegląd młodzieżowych książek? Bardzo pomogło mi w tym najnowsze wydanie Nowej Fantastyki (1/2012) z jej hasłem przewodnim "Fantastyka młodnieje". Przyznam, że dość sceptycznie podchodziłam do tego zagadnienia, gdyż moje pierwsze skojarzenia nieodwołalnie wiążą się z Harrym Potterem, Eragonem i Zmierzchem. Postanowiłam jednak poszerzyć horyzonty, przeczytałam więc Percy'ego Jacksona, Igrzyska Śmierci oraz... Nową Fantastykę. I jestem w szoku.

2 stycznia 2012

Nowy Rok z nowym stosem

Zastanawiałam się przez chwilę jak rozpocząć Nowy Rok na blogu. Rozliczenie zeszłego roku? Nie... Jakoś nie jestem typem podliczającym wszystko i robiącym wielkie postanowienia na kolejny rok, więc ten pomysł odpadł w przedbiegach. Recenzja? Dlaczego nie, chociaż przydałaby się tutaj jakaś klasyka lub coś naprawdę niesamowitego na rozpoczęcie. Ostatecznie uznałam, że nie będę czekać, aż biedny listonosz przyniesie wszystkie zaległe książki (muszę mu kiedyś coś sprezentować za te wszystkie ciężary, którymi go obarczam...) i zacznę 2012 rok stosem oraz moją chlubą, o której więcej napiszę trochę niżej :)