9 czerwca 2017

Biały piasek, Brandon Sanderson

Wiedźmowa głowologia, recenzje książek fantastycznych, fantastyka, komiks, powieść graficzna, wydawnictwo MAG

Na co dzień rzadko sięgam po komiksy, jednak gdy na okładce widnieje nazwisko Brandona Sandersona, to nie sposób przejść obojętnie obok takiej pozycji. Biały piasek, bo to o nim mowa, jest ciekawym przykładem na wszechstronność i talent autora. Mogłoby się wydawać, że historia została stworzona specjalnie na potrzeby koncepcji powieści graficznej, jednak już na wstępie pisarz przybliża jej genezę. W nocie autorskiej Sanderson zdradza, że w gruncie rzeczy to jego pierwsza powieść, która po wielu przeróbkach osiągnęła finalny kształt właśnie w tej postaci. Z tym większą ciekawością zabrałam się do czytania.

Kenton jest jednym z najsłabszych mistrzów piasku, mimo to brak mocy nadrabia innymi umiejętnościami i cechami charakteru. Jest nieustępliwy i ma w sobie coś z anarchisty. Nie lubi podporządkowywać się przepisom i zasadom, zawsze próbuje postawić na swoim. Po kolejnej serii zwycięstw przemieszanych z upokorzeniami Kenton staje w obliczu sytuacji, która go przerasta i staje się punktem zwrotnym w jego dotychczasowym życiu. A jakby tego było mało, na swojej drodze spotyka Khriss, kobietę, której nie powinno być po tej stronie planety. Co ona tu robi i czego chce od mistrzów piasku?

Sanderson po raz kolejny stanął na wysokości zadania, rozbudowując uniwersum Cosmere i dodając do niego nową planetę Taldain. Dzieli się ona na dwie podstawowe strefy - Dniostronę i Cieniostronę. Obydwa rejony niewiele wiedzą o sobie nawzajem i raczej nie utrzymują zbyt wielu kontaktów. Zaskakująca jest czytelność przedstawionego świata. Wydawało mi się, że stworzenie odpowiedniego tła i wyjaśnienie zasad w wersji komiksowej będzie dużo trudniejsze do przekazania, ale Sanderson, Rik Hoskin (odpowiedzialny za scenariusz) oraz Julius Gopez (twórca rysunków) stanęli na wysokości zadania i w logiczny, zrozumiały sposób nakreślili obraz świata. 

Wiedźmowa głowologia, recenzje książek fantastycznych, fantastyka, komiks, powieść graficzna, wydawnictwo MAG
Fragment komiksu Biały piasek.
W pierwszym tomie Białego piasku czytelnik poznaje Dniostronę - jej uwarunkowania geograficzne, religię, politykę oraz magię piasku. Podoba mi się sposób, w jaki autor przedstawił ten rodzaj magii oraz jakie nadał mu ograniczenia - w końcu wszystko ma swoją cenę. Dobrym rozwiązaniem było też stworzenie ugrupowania ośmiu zawodów, których przedstawiciele zasiadają w radzie i sprawują rządy nad krajem. To prosty przekaz informujący o najważniejszych podziałach społeczeństwa.

Niestety nieco gorzej prezentuje się warstwa fabularna. Historia wciąga i przykuwa uwagę czytelnika, sprawia, że chce rozwiązać tajemnice, które mnożą się na kartach powieści graficznej, a gdy w końcu zaczyna się dziać coś, co mogłoby rozjaśnić niektóre kwestie... Koniec. Tak po prostu. I o ile zdaję sobie sprawę, że to pierwszy tom, którego zadaniem było między innymi wprowadzenie w realia, to jednak poczułam się rozczarowana tym, że przygoda z mistrzami piasku tak szybko się skończyła.

Nie ukrywam, że pewnym problemem jest też dla mnie grafika. Z jednej strony podoba mi się jej dbałość o szczegóły, z drugiej nadmierna liczba kresek sprawia, że niektóre rysunki stają się nieczytelne. No i nie jestem w stanie rozróżnić kilku postaci. Magowie piasku chodzą w podobnych strojach, a jeśli do tego są łysi, to już nie wiem kto jest kim. Irytujące.

Podsumowując, Biały piasek zapowiada się niezwykle ciekawie i myślę, że z czasem stanie się istotną częścią uniwersum Cosmere, jednak na razie historia skończyła się zanim na dobre się rozpoczęła, więc czuję się nieco zawiedziona tym, jak mało się dowiedziałam. Mimo to z niecierpliwością czekam na kolejne tomy i zdecydowanie polecam tę powieść graficzną wszystkim fanom komiksów, ciekawych systemów magicznych i Sandersona.


Za książkę do recenzji dziękuję księgarni internetowej Tania Książka :)

Sprawdźcie inne bestsellery na stronie księgarni!


---
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam Fantastykę.


---
Przypominam, że dzisiaj ostatni dzień konkursu rocznicowego, w którym można wygrać Legion Brandona Sandersona. Jeśli ktoś jeszcze się nie zgłosił, to ma czas do 23:59. Zachęcam :)

Wiedźmowa głowologia, fantastyka, recenzje książek, wydawnictwo MAG

8 komentarzy:

  1. "Biały Piasek" zainteresował mnie przy okazji "Bezkresu magii", ale potem czytałam w recenzjach, że właśnie historia kończy się, zanim się włąsciwie zacznie, a na kolejne tomy przyjdzie nam poczekać, więc się póki co wstrzymałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja Bezkresu magii na razie nie ruszam, żeby nie popsuć sobie kilku innych serii. A czytać na raty nie lubię.

      No i nie ukrywajmy, Biały piasek jest tak krótki, że w razie czego spokojnie można go sobie przypomnieć, jak wyjdzie kolejny tom :)

      Usuń
  2. O proszę, też się zaopatrzyłaś w "Biały Piasek" :)

    No to wtopa, nie myślałem że to jeden tom z wielu, już słyszę te jęki portfela :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba, w końcu Sanderson :D

      Jeszcze pytanie, ile dokładnie będzie tych tomów...

      Usuń
  3. Jeśli będę miała ochotę na komiks, to już wiem po co sięgnę. ;)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałem i mi się podobało. Ale nie jestem najbardziej odpowiednią osobą do przedstawienia poziomu tego komiksu, bo nie czytam ich na co dzień za bardzo, więc nie zwróciłem nawet uwagi na nadmierną kreskę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na co dzień nie czytam zbyt wiele komiksów, ba, raczej ich nie czytam, ale to były moje indywidualne odczucia. Czasami patrzyłam na obrazki i widziałam jeden wielki chaos (całe szczęście, że były kolory, bo inaczej w ogóle nic bym nie widziała). Chyba po prostu jestem zwolenniczką prostszych form.

      Ale żeby było jasne, komiks mi się podobał :)

      Usuń