Październik mijał mi zaskakująco wolno. Może to dzięki temu udało mi się w końcu przeczytać w miarę sensowną liczbę książek (nawet jeśli z recenzjami zostałam daleko w tyle). Cieszę się i mam nadzieję, że to sygnał, że wracam na dobrą czytelniczą drogę. Poza tym jestem zadowolona, bo w końcu wyszłam poza ramy zamiłowania do fantastyki i coraz częściej udaje mi się przemycić w zestawieniu książki zaliczające się do zupełnie innych gatunków.
Zapraszam na październikowe podsumowanie, które jest dzień wcześniej, ponieważ na jutro szykuję coś strrrasznego :)
Książki przeczytane w październiku:
- Przedrzeźniacz, Walter Tevis
- Dusza cesarza, Brandon Sanderson
- Północna granica, Feliks W. Kres
- Zanim się pojawiłeś, Jojo Moyes
- Ekspozycja, Remigiusz Mróz
- Studnia wstąpienia, Brandon Sanderson
Zauważyłam, że nie zawsze ocena, którą wystawiam, idzie w parze z opinią, jaką mam na temat książki, dlatego postanowiłam przygotować zestawienie związane z wrażeniami, jakie wywarły na mnie powieści (i nowelka) przeczytane w październiku.
Obiektywnie najlepsza książka... Przedrzeźniacz
Subiektywnie najlepsza książka... Studnia wstąpienia
Największe zaskoczenie... Zanim się pojawiłeś
Największe rozczarowanie... Północna granica
Książka czytana po raz kolejny... Studnia wstąpienia (czysty przypadek - zaczęłam wertować po tym jak zrobiłam zdjęcia do stosiku... No i wpadłam...)
Ze Studnią wstąpienia to był czysty przypadek. Po tym, jak zrobiłam zdjęcia do sandersonowego stosiku, zaczęłam wertować książkę i zanim się spostrzegłam, zaczęłam czytać od początku. I kusi, żeby teraz przeczytać Bohatera wieków.
Jak widać, obiektywnie uznaję wyższość Przedrzeźniacza nad książką Brandona Sandersona, jednak fakt, że początkowo ciężko mi się go czytało ze względu na prosty, a chwilami wręcz prymitywny, język sprawia, że ostatecznie lepiej odebrałam dużo prostszą i niewymagającą Studnię wstąpienia, którą w dodatku już kiedyś czytałam.
Jak widać, obiektywnie uznaję wyższość Przedrzeźniacza nad książką Brandona Sandersona, jednak fakt, że początkowo ciężko mi się go czytało ze względu na prosty, a chwilami wręcz prymitywny, język sprawia, że ostatecznie lepiej odebrałam dużo prostszą i niewymagającą Studnię wstąpienia, którą w dodatku już kiedyś czytałam.
Nie wspomniałam jeszcze o Duszy cesarza i Ekspozycji. Pierwsza historia była zaskakująca rozbudowana, jak na tak niewielką liczbę stron. Bardzo przyjemnie spędziłam przy niej kilka godzin. Z kolei Ekspozycja zaskoczyła mnie ciekawym zakończeniem. Wkrótce wrócę do przygód komisarza Forsta. Skoro z przyjemnością oglądam Niezniszczalnych z Sylvestrem Stallonem nabijającym się ze swojej życiowej roli Rambo, to dlaczego nie miałabym przełknąć nadzwyczajnych wyczynów polskiego policjanta? Chociaż muszę przyznać, że czasami przychodzi mi to z dużym trudem...
Zaległe recenzje obiecuję nadrobić w jak najszybszym czasie.
Czy coś z tego zestawienia szczególnie przypadło Wam do gustu? A może macie zupełnie inne odczucia w stosunku do którejś pozycji? Zachęcam do komentowania i dzielenia się własnymi przemyśleniami :)
Zaległe recenzje obiecuję nadrobić w jak najszybszym czasie.
Czy coś z tego zestawienia szczególnie przypadło Wam do gustu? A może macie zupełnie inne odczucia w stosunku do którejś pozycji? Zachęcam do komentowania i dzielenia się własnymi przemyśleniami :)
Pamiętajcie o zmianie czasu!
Powiem tak lektury zacne bylo co czytac komentowac i rozmyslac ^^ cieszw sie ze ekspozycja i dusza sie podobala saam jestem po ttrylofi forsta i ja uwielbiam moim zdaniem jest na swiatowy rynek idealna :) pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńGeneralnie Forst jako postać jest strasznie przegięty. Ale w Ekspozycji podobało mi się to, że cały czas coś się działo. W sam raz na krótką przerwę w zleceniach :)
UsuńZacny październik :) Przypomniałaś mi o Kresie, którego już od dłuższego czasu planuję poznać, a jakoś ciągle mi nie po drodze...
OdpowiedzUsuńHarashiken radzi nie zrażać się po pierwszej części, bo ponoć kolejne są lepsze :) Ja niestety już się zawiodłam i uczciwie przyznaję, że nie wiem, czy dam Kresowi kolejną szansę.
UsuńMam ochotę na "Przedrzeźniacza", ale to kiedyś. Właśnie jestem w trakcie cyklu Sandersona "Ostatnie Imperium". Przeczytałam "Z mgły zrodzonego" i pożyczyłam "Studnię wstąpienia", która grzecznie czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń :) A Przedrzeźniacz też godny uwagi.
UsuńSanderson górą :D "Duszę cesarza" muszę wkrótce przeczytać, bo "Elantris" było genialne :) Powodzenia w listopadzie!
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
Generalnie nie pamiętam zbyt wiele z Elantris, ale wydaje mi się, że Dusza cesarza nieszczególnie się z nim łączy. Świat jest duży, nawet ten zmyślony :) Co nie zmienia faktu, że nowelka bardzo sympatyczna i przemyślana.
UsuńDziękuję i również życzę powodzenia :)
Ooo, Sanderson! Lektura "Studni wstąpienia" dopiero przede mną. Nie mogę się doczekać, aż po nią sięgnę. A teraz nie mam głowy i czasu na tak wielkie tomisza. Pewnie zostawię sobie ją na święta. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Book Prisoner! :)
Polecam :) Ja się "przypadkowo" zabrałam za ten tom po raz drugi i łapię się na tym, że coraz częściej zerkam na Bohatera wieków.
UsuńCzekam na recenzję "Ekspozycji". :)
OdpowiedzUsuńJakoś na razie nie mam weny, ale podejrzewam, że to właśnie Ekspozycja pójdzie na pierwszy ogień z tych książek, które jeszcze nie doczekały się recenzji.
UsuńI wciąż się waham, czy pisać o Studni wstąpienia... Nie lubię pisać o książkach, które już kiedyś czytałam, bo mam wrażenie, że to nie są te same emocje, co za pierwszym razem.