Będzie krótko. W 2021 roku przeczytałam 72 książki, w tym 29 audiobooków, 22 książki w wersji papierowej, 13 e-booków i… 8 na komputerze (praca, praca, praca). Należy więc przyjąć, że ten rok w końcu otworzył przede mną zalety słuchania, co wcale nie dziwi, skoro całe dnie spędzam na sprawdzaniu tekstów, w tym książek, i potem już nie mam oczu do czytania.
Z ciekawszych statystyk okazuje się, że w tym roku nieznacznie, ale dominowali polscy autorzy (38 do 34). Przeczytałam też zdecydowanie więcej książek napisanych przez kobiety, bo aż 43 pozycje. Mężczyznom przypadło w udziale 29 powieści. Zrzucam to jednak w dużej mierze na karb pracy i tego, że w tym roku pracowałam głównie przy literaturze kobiecej.
Z gatunkami mam zawsze problem, dlatego nie lubię klasyfikować w ten sposób książek. Mimo to uznałabym, że przeczytałam 46 książek z szeroko pojętej fantastyki (fantasy, SF, fantastyki dziecięcej, młodzieżowej, YA, klasyki fantastyki, fabularyzowanej mitologii), 8 reportaży, 7 kryminałów, 5 romansów (praaaca), 2 książki popularnonaukowe i po jednej książce z klasyki z literatury pięknej, współczesnej literatury pięknej, literatury historycznej i literatury podróżniczej.
Dodatkowo 3 książki przeczytałam w języku angielskim, z czego jestem bardzo zadowolona, nawet jeśli były to jedynie trzy tomy z Serii Niefortunnych Zdarzeń :D
Moim wielkim odkryciem okazał się też Marcin Mortka. W 2021 roku przeczytałam 4 książki jego autorstwa. Zajmuje podium do spółki z Anetą Jadowską, która przekonała mnie do siebie trylogią szamańską i opowiadaniami o Koźlaczkach.
I to by było na tyle...
A jak wyglądają Wasze zestawienia?
Bardzo fajny wynik!
OdpowiedzUsuńAle ja sobie nie wyobrażam czytać na komputerze...
Dzięki!
UsuńTaka praca. Żeby książka się ukazała, ktoś najpierw musi ją zredagować i zrobić korektę ;)
Super wynik! :) Obfity rok!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Help Book