8 czerwca 2022

Decimus Fate i Talizman Marzeń, Peter A. Flannery

Macie tak czasem, że książka tak was pochłonie, że nawet nie wiecie, kiedy się kończy? Ja tak miałam z powieścią „Decimus Fate i Talizman Marzeń” autorstwa Petera A. Flannery’ego. I najciekawsze jest to, że zasadniczo to powieść w dużej mierze bez fabuły, a i tak jest nieodkładalna.

Wielki mag, który całkowicie zrezygnował z mocy, musi poradzić sobie z wrogami, którzy czyhają na jego życie, i przekonać ważnego człowieka, że nie chce dla niego pracować. W międzyczasie poznaje łowcę demonów, który nie jest już łowcą demonów. Ich losy splatają się ze sobą, więc mimo wzajemnej niechęci i nieufności muszą współpracować, aby przetrwać.

I to właściwie tyle. Naprawdę. To, co w normalnej historii stanowiłoby jakiś wątek poboczny, z którym bohater musi sobie poradzić przy okazji głównych wydarzeń, tutaj urosło do rangi głównej fabuły. Trochę mało i trochę o niczym, a jednak całość była niezwykle wciągająca i do pochłonięcia na raz.