Co sądzicie o lekturach szkolnych? Lubiliście je i czytaliście z zapałem czy uważaliście, że to straszna tragedia i ratowaliście się streszczeniami? Ja przyznaję bez bicia, że podczas edukacji szkolnej pojawiły się książki, które pokonały mój zapał czytelniczy i przez które nie przebrnęłam. Do niektórych wracam po latach, inne zdecydowanie sobie odpuszczam. Też tak macie?
Uznałam, że podanie nowej listy lektur przez Ministerstwo Edukacji Narodowej jest idealnym momentem, żeby podyskutować na ten temat oraz stworzyć TAG lekturowy. Zastanawialiście się nad tym, co sprawia, że obecny system się nie sprawdza oraz jak można by zmienić tę sytuację? Może macie własne propozycje lektur, które Waszym zdaniem zdobyłyby serca uczniów i rozpaliły potrzebę czytelnictwa? (Baśniobór! Koniecznie!)
Uważam, że dobra lektura nie wystarczy, jeśli nauczyciel jest kiepski, ale lista lektur szkolnych zdecydowanie potrzebuje odświeżenia i dogłębnego przemyślenia. W tej chwili pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że znaczna część lektur bardziej zniechęca do czytania tych czytających niż zachęca tych, którzy i tak nie czytają.
A jak się prezentuje nowa lista lektur dla 4-8 klasy szkoły podstawowej zaproponowana przez MEN? Czy ma szansę coś zmienić? Zobaczcie i sami oceńcie.