19 czerwca 2018

Szkarłatny kwiat kamelii, Antoni Ferdynand Ossendowski

Wiedźmowa głowologia, opowiadania, recenzje książek, wydawnictwo Zysk i S-ka

Antoni Ferdynand Ossendowski żył na przełomie XIX i XX wieku, a jego liczne podróże przyczyniły się do powstania wielu nietuzinkowych reportaży i opowiadań, wśród których na uwagę zasługuje chociażby Szkarłatny kwiat kamelii, czyli zbiór opowiadań dotyczących Japonii. 

„Honor jest sztandarem, honor jest bronią, honor jest celem rycerskich samurajów od wieków.”*

W tej króciutkiej książce znajduje się 15 opowiadań, a wśród nich historie o gejszach szukających miłości i samurajach postawionych przed wieloma trudnymi zadaniami, w tym popełnienia harakiri. Jest przepiękna opowieść o człowieku, który za wszelką cenę chciał dotrzymać obietnicy złożonej jeszcze przez jego ojca, a także o małej gejszy, która zatańczyła najpiękniejszy i najbardziej wzruszający taniec, dzięki któremu została okrzyknięta mianem gejszy haru, czyli wiosny. Znajdzie się też mądra, chociaż gorzka historia dotycząca bushidou, czyli japońskiego poczucia obowiązku oraz opowieść o wybitnej pływaczce, która postanowiła, że poślubi wyłącznie mężczyznę zdolnego ją prześcignąć.

To niesamowite, z jakim wyczuciem Ossendowski oddał ducha Japonii. Gdybym nie wiedziała, że książkę napisał Polak, spokojnie dałabym się przekonać, że to zbiór japońskich baśni lub historii, którymi raczy się gejsze czy młodych samurajów. W każdym opowiadaniu pojawia się coś charakterystycznego dla Kraju Kwitnącej Wiśni – czasem jest to niezrozumiała dla Europejczyków mentalność, innym razem podział na kasty społeczne, bardzo duże poczucie honoru albo szczypta magii. I mimo że autor za każdym razem akcentuje odmienność Japonii oraz wydobywa jej egzotyczny charakter, to wszystkie spostrzeżenia są przekazane z poszanowaniem kultury i społeczeństwa, a za opowiadaniami idą liczne refleksje.

Żałobny strój i zbolała twarz mówiły o nieszczęściu... Wicher rozpaczy porwał Kallio. Wyprężyła się jak trzcina, na którą tchnął mroźny wiatr, a ona daremnie ciągnie się ku słońcu.

Od pierwszych stron da się również zauważyć, że książka została napisana w latach 30. XX wieku, jednak w żadnej mierze nie jest to przytyk, raczej komplement. Staroświecki styl sprawia, że niektóre zabiegi gramatyczne wydają się dziwne i nie na miejscu, jednak człowiek szybko o nich zapomina, wnikając coraz głębiej w piękny, poetycki język bogatych opisów i porównań. Po pierwszym zdziwieniu i wrażeniu obcości przyszedł czas na zachwyt w najczystszej postaci nad tym cudownym stylem.

Bardzo się cieszę, że trafiłam na Szkarłatny kwiat kamelii, ponieważ opowiadania wywołały we mnie nostalgię i pokazały surowe oraz poetyckie oblicze Japonii, do którego mam niesamowity sentyment od czasów Szoguna. Jeśli dodać do tego fakt, że książce stosunkowo blisko do setnej rocznicy, to pojawia się dodatkowa nutka sentymentu dla polskiej twórczości. W dodatku twórczości napisanej naprawdę ładnym stylem. Nic dodać, nic ująć – polecam ;)


* Cytaty pochodzą z książki Szkarłatny kwiat kamelii autorstwa Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego.


Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

8 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie - muszę się rozglądnąć za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze to sama byłam zdziwiona, że aż tak dobrze to wypadło ;) Klimat opowiadań absolutnie mnie oczarował.

      Usuń
  2. Jeśli widzę książkę sygnowaną przez Zysk i spółka, to wiem, że to będzie dobra książka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero od niedawna tak mocno wpadłam w książki Zyska (biorąc pod uwagę, że to nazwisko właściciela, to pewnie tak się powinno odmieniać).

      Usuń
  3. Mam ją już u siebie i czeka na przeczytanie, ale trochę sceptycznie do niej podchodzę, bo bardzo kojarzy mi się z takim stereotypowym podejściem obcokrajowca zafascynowanego Japonią. Ale ten klimat, o którym piszesz niewątpliwie ma swój urok i trochę mnie uspokajasz, że to będzie przyjemna lektura. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i jest stereotypowo - nie mam zbyt dużej wiedzy na temat Japonii przekazywanej z punktu widzenia samych Japończyków, więc trudno mi to określić, ale klimat i tak robi niesamowite wrażenie. Mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)

      Usuń
  4. Ta książka to idealny przykład na to, że Japonia, choć wciąż dla nas egzotyczna, potrafi oczarowywać zawsze i bez względu na to, kiedy się o niej pisze. Czy to na początku ubiegłego wieku, czy współcześnie, kultura i obyczaje z KKW są dla nas zarówno nieodkryte, jak i tajemnicze i piękne zarazem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie takiej puenty mi zabrakło, gdy pisałam tę recenzję, więc dziękuję Ci za ten trafny komentarz ;)

      Usuń