26 października 2017

Wyzwolenie, Ian Tregillis

Wiedźmowa głowologia, recenzje książek, fantastyka, wydawnictwo SQN

I oto doczekałam się zakończenia Wojen Alchemicznych. Po Mechanicznym nigdy bym nie podejrzewała, że historia aż tak mnie zainteresuje, ale drugi tom – Powstanie – całkowicie przekonał mnie do twórczości Iana Tregillisa. W związku z tym zabrałam się za czytanie Wyzwolenia z dużą dozą niecierpliwości i wysokimi oczekiwaniami. Z jakim efektem?

Na największą uwagę zasługują postaci, które stanowią gratkę dla niejednej feministki. Tę część zdominowały kobiety o bardzo mocnych charakterach. Cały ciężar powieści przeniósł się z Jaxa na Berenice, Anastazję i w niewielkim stopniu na Mab. Uważam, że zestawienie tych pań wyszło doskonale, ponieważ pokazało, że trzy zupełnie różne światy i odmienne doświadczenia, mogą „sprowadzić” na świat tożsame charaktery, dążące do zupełnie innych celów w bardzo podobny sposób. Ciekawie obserwowało się przemianę bohaterek w chwili, gdy posypał się znany im porządek świata. Podoba mi się, że mimo wrażenia déjà vu przy niektórych scenach, postaci zupełnie inaczej zareagowały na zło, którego się dopuściły, wyciągnęły inne wnioski i miały inne refleksje. 

Tregillis ma duże wyczucie i świadomość literacką. Mimo że to przeniesienie ciężaru z mechanicznych na ludzi średnio mi się podoba, to jest to całkowicie uzasadnione z punktu widzenia fabuły. W Wyzwoleniu to ludzie stają w obliczu katastrofy, więc to oni muszą skonfrontować swoje dotychczasowe wyobrażenie świata z tym, jak ono obecnie wygląda oraz jak będzie wyglądać w przyszłości. I chociaż może się to wydawać absurdalne, klakierzy jako jednostki nie mają już takiego znaczenia. Mimo to żałuję, że Jax stał się postacią nawet nie drugoplanową, a epizodyczną. Jego rola sprowadzała się do przemyśleń nad wolnością, sumieniem i obowiązkami, co nie było do końca satysfakcjonujące. Co prawda uważam, że ilość filozoficzno-etyczno-duchowych refleksji była wystarczająca, ale trochę brakowało mi klakierów z ich pojmowaniem świata.

Podziwiam zdolność autora do przekazywania wartościowych treści. Robi to niejako mimochodem, co w pierwszym tomie byłoby nie do pomyślenia. Rozważania na temat wolnej woli, duchowości czy człowieczeństwa przewijają się przez całą powieść, ale (poza przypadkiem Jaxa) nigdy nie są nachalne ani nawet pisane wprost. Czytelnik sam musi zastanowić się nad niektórymi zachowaniami postaci, wyciągnąć wnioski i ocenić ich etyczny i moralny wymiar. Tregillis nie podaje niczego na tacy i nie wmusza swojej opinii, co jest godne pochwały.

Nie będę nic pisać o fabule, żeby niczego nie zaspoilerować, ale wspomnę, że akcja jak zwykle rusza z kopyta i nie zostawia czytelnikowi czasu na powolne wdrożenie się w fabułę. Co nie znaczy, że autor zaniedbał osoby, które miały przerwę w lekturze. W kilku zdaniach przypomniał postaci, wątki, naprowadził na odpowiednie skojarzenia. Chwilami jest to trochę irytujące, ale z drugiej strony kilka razy mi się przydało, więc generalnie doceniam tę dbałość o przybliżenie fabuły z poprzedniego tomu (zwłaszcza że ostatnio imiona i szczegóły fabuły momentalnie uciekają mi z głowy). W tej części akcja nie jest tak dynamiczna, jak w drugim tomie, ale nadal jest jej więcej niż w pierwszym.

Niestety od pewnego momentu Wyzwolenie staje się też dość... oczywiste. Do tej pory Tregillis pozytywnie zaskakiwał pomysłami, wyrywał się z utartego schematu steampunkowej hegemonii Wielkiej Brytanii i dbał o nietuzinkowy wydźwięk Wojen Alchemicznych. A tu nagle historia podąża najbardziej oklepanym i oczywistym szlakiem. Brakuje efektu wow i jakiegoś porządnego suspensu przed zakończeniem fabuły. To nie znaczy, że jest źle. Po prostu autor przyzwyczaił mnie do czegoś lepszego. Mimo to całość prezentuje się bardzo dobrze, a finał, chociaż niepowalający, jest zadowalający. Zwłaszcza epilog, który stanowi ładną klamrę zamykającą historię.

W ogólnym rozrachunku Wyzwolenie wypada słabiej niż Powstanie, ale lepiej niż Mechaniczny, który zmęczył mnie przekombinowanym stylem i przesytem dysput filozoficznych. Równowaga została zachowana, szkoda tylko, że zabrakło odrobiny rozmachu i pomysłu na finał. Nie zmienia to jednak faktu, że Wojny Alchemiczne to trylogia, z którą powinien zapoznać się każdy miłośnik steampunku ;)

Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu Sine Qua None.

---
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam Fantastykę.

14 komentarzy:

  1. Ja właśnie dziś przygotowałam tekst na temat Mechanicznego i właśnie... nie wiem, co ten pan wymyślił z tym stylem. Z jednej strony dość mocno opisowy i niby ładny, ale z drugiej strony próbował kreować raczej sympatyczne postacie, do których te ładne opisy w żadnym razie nie pasują. Zwłaszcza do Berenice. Niemniej, tom drugi na mnie już czeka, więc przeczytam niedługo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie z tym stylem to trochę przekombinował, chociaż np. mojemu tacie się podobał. A Berenice to w ogóle inna para kaloszy :D

      Usuń
  2. Tego zepchnięcia Jax'a na daleki plan strasznie żal, no i ta końcówka trochę przewidywalna. Ale i tak uważam, iż cała trylogia jest wyśmienita, a Wyzwolenie jest jej świetnym zakończeniem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem przekonana, czy Jax mógłby pozostać na pierwszym planie i chyba nawet podoba mi się takie odwrócenie ról i pokazywanie perspektywy "uciśnionych". Zgadzam się, że trylogia bardzo ciekawa - pokazuje coś nowego i odświeżającego ;)

      Usuń
  3. Ile śrubek na zdjęciu! Jestem w trakcie czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to tylko część kolekcji śrubek (a właściwie nakrętek) :D

      I jak wrażenia?

      Usuń
  4. Ja dalej z Wyzwoleniem walczę, bo jakoś końcówka mnie zaczęła nudzić i ostatnie kikadziesiąt stron odkałdam od miesiąca... Ogólnie poprzednie dwa tomy były lepsze, bardziej wciągały, ale Wyzwolenie drastycznie poziomu trylogii nie zaniża ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że u mnie sprawdziło się czytanie w odstępach kilkumiesięcznych. Dzięki temu zdążyłam odpocząć i żadna część mnie nie zmęczyła (a jeśli już to pierwsza z tym swoim przekombinowanym stylem). Wyzwolenie jest trochę inne od poprzednich części, ale i tak bardzo mi się podoba ;)

      Usuń
  5. Właśnie jestem w trakcie czytania drugiego tomu i jakoś z początku nie mogłam wciągnąć się w akcję - zapewne zawiniła zbyt długa przerwa, ale teraz czyta się dobrze. Po finałową część na pewno niedługo sięgnę (przynajmniej mam taką nadzieję), ale szkoda, że autor niczym nie zaskoczył. Najważniejsze, że jest w miarę dobrze i nie ma bubla, bo bym się zezłościła ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to dobrze, że autor ma tendencję do przypominania wątków i postaci, bo pewnie byłoby jeszcze trudniej ;)
      No nie, nie ma bubla, ale efektu wow też zabrakło.

      Usuń
  6. Prawdę mówiąc, mi Mechaniczny podobał się najbardziej - było to dla mnie wkroczenie do nowego świata. Jestem też na tyle dziwny, że uwiodły mnie szczegółowe opisy i styl.
    Zgodzę się, że, niestety, seria stała się w pewnym momencie bardzo przewidywalna. :/ Mimo to zasługuje na uwagę i mi bardzosię spodobała. :D

    Jeżowo pozdrawiam
    Nikodem z Jeże czytają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie dogadałbyś się z moim tatą :) Jemu Mechaniczny też bardzo się podobał, a przy drugiej części zaczął się trochę męczyć (według mnie zmęczenie materiału). Ja z kolei uważam, że styl był przekombinowany i cieszę się, że w kolejnych częściach autor trochę nad nim zapanował.

      Z drugiej strony było jedno miłe zaskoczenie... Ta postać, która przeżyła, a już spisałam ją na straty! A że bardzo ją lubiłam, to w sumie się cieszę z takiego finału ;)

      Usuń
  7. Jestem naprawdę zaciekawiona tą serią, chociaż ze steampunkiem jak do tej pory nie miałam za dużo do czynienia. Z całą pewnością po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się, czy to dobra seria na rozpoczęcie przygody ze steampunkiem i nie jestem pewna. Jest dość rozbudowana, wprowadza też wątek alchemiczny, ale z drugiej strony zębatki i trybiki rządzą, więc czemu nie :)

      Usuń