1 września 2016

Podsumowanie sierpnia

Wiedźmowa głowologia
Sierpień minął błyskawicznie. Nawet nie wiem, kiedy się zaczął, a już jest po wszystkim. I znów zamiast nadrobić zaległości czytelnicze, tworzę kolejne nieprzeczytane stosy. No ale nie ma tego złego. W końcu sięgnęłam po dwie książki, które leżały na półce od wielu lat (recenzje już wkrótce), przeczytałam książkę, którą od dawna chciałam przeczytać, więc nie powinnam narzekać (tekst już napisany, ale pewnie nie pojawi się przed 11 września).

W sierpniu przeczytałam:


Walt Disney. Potęga marzeń to książka dokładnie taka, jakiej się spodziewałam z czego bardzo się cieszę. Nie zawiodłam się i warto było czekać aż siostra przywiezie ją do Torunia :)

Z kolei Zbieracz burz trochę mnie rozczarował. Nie wiem, czy mój gust i podejście do literatury zmieniły się odkąd czytałam Siewcę wiatru czy Obrońców królestwa, bo wtedy zachwycałam się genialnym stylem Kossakowskiej, wspaniałymi kreacjami postaci, och i ach, ale teraz... Wszystko było poprawne, przesłanie mocne, ale bohaterowie byli dziwnie obcy, a porównania i nawał absurdalnych słów męczące. Co nie zmienia faktu, że powrót do znanego świata i lubianych postaci był bardzo miły.

Więcej o książkach już wkrótce :)


Jakie mam plany?

Zaczyna się wrzesień, młodzież idzie do szkół, a ja sięgam po Złodzieja czasu Pratchetta. Miałam chęć na Chłopczyce z Kabulu, ale chyba wciąż są u koleżanki. 

A z jaką książką Wy witacie jesień?

9 komentarzy:

  1. Plany na wrzesień są rozległe ;)
    Przede wszystkim zaczęłam przygodę z Mrozem (na czytniku) i mam w planie zaznajomić się z Frostem - czytam obecnie "Ekspozycję". Więc w planach pozostają: "Przewieszenie" i "Trawers".
    "Do poduszki" zaś powrót do zony, bo mi się zaległości porobiły ;) Na tapecie mam teraz "Prawo do użycia siły". W poczekalni "Lodowa cytadela". Ponadto chciałabym odświeżyć trochę Lema więc mam nadzieję przeczytać "Kongres futurologiczny. Opowiadania Ijona Tichego". Jak zostanie czasu, to na pewno jeszcze coś się znajdzie ;)

    Pozdrawiam
    Sylwka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambitne plany :) Ja nie umiem z takim wyprzedzeniem decydować, co będę czytać. Chodzę po domu, patrzę na półki i czekam aż któryś tytuł do mnie zawoła. Czasami musi naprawdę głośno krzyczeć... :D

      Usuń
    2. Plany spowodowane nadmiarem półkowym ;) Normalnie po skończeniu książki staję przed biblioteczką i dumam. Ponieważ jednak zbiera mi się coraz więcej "półkowników", potrzebowałam spojrzeć nieco z wyprzedzeniem, co chcę dalej czytać i tak w mojej głowie urodził się plan na wrzesień. Czy zmianie nie ulegnie? Tego nie wiem nawet i ja :)

      Usuń
    3. O, to u mnie "półkowników" (swoją drogą cudne określenie, mogę przygarnąć? :D ) jest pełno. Chociażby wspominane wyżej dwa tomy Zbieracza burz. Kupiłam je od razu, jak wyszły :)

      Usuń
    4. U mnie "półkowników" za dużo, muszę zacząć się ograniczać w kupowaniu. ;)

      P.S. Możesz :)

      Usuń
  2. nie lubie Kossakowskiej nie przypadla mi do gustu. Jej styl jest dla mnie odrazajacy. A co do planow mam ogromne. Moe uda mi sie drugi tom Zafona przeczytac :D pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są gusta i guściki :) Ja lubię to, co Kossakowska zrobiła z aniołami :)

      Nie wiedziałam, że Zafon ma jakieś tomy :P Ale rozumiem, że chodzi o Grę anioła? Wiesz, że w Hiszpanii właśnie ukazała się kolejna jego książka?

      Usuń
  3. Ja kończę SZUMOWINY Horsta, bardzo fajny kryminał, takie właśnie lubię. MIŁEGO, CIEPŁEGO WRZEŚNIA:)

    OdpowiedzUsuń