2 października 2017

Podsumowanie miesiąca: wrzesień 2017

Wiedźmowa głowologia, recenzje książek, fantastyka, Grzegorz Wielgus, Robert M. Wegner, Zarqa Nawaz, Agnieszka Hałas, Mary E. Pearson

Od połowy sierpnia przechodziłam drobny kryzys czytelniczo-blogowy, dlatego wrzesień wypadł bardzo słabo. Liczba postów jest co najmniej załamująca, ale już wróciłam na właściwe tory i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Znowu nabieram rozpędu zarówno pod względem czytania, jak i pisania.

Sam wrzesień minął mi tak szybko, że nawet nie zdążyłam zarejestrować, że „to już”. Był wyjątkowo nijaki, więc nawet nie jestem w stanie powiedzieć, co się przez ten czas działo. Chociaż z drugiej strony w końcu ograłam kilka nowych gier planszowych, a to spory sukces ;)

No ale wracając do czytelniczego aspektu bloga: we wrześniu przeczytałam pięć książek:


1. Krzyżowiec, Grzegorz Wielgus
2. Śmiejąc się w drodze do meczetu, Zarqa Nawaz
4. Dwie karty, Agnieszka Hałas 
5. Fałszywy pocałunek, Mary E. Pearson


Rzadko zdarzają mi się tak duże rozbieżności w książkach przeczytanych w ciągu jednego miesiąca. Z jednej strony Krzyżowiec, który prawie mnie pokonał i ledwo dałam radę go przeczytać, z drugiej genialne Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód – Zachód, które są doskonałą kontynuacją, utrzymującą równie wysoki poziom, co pierwszy tom. Jest też fascynująca, autoironiczna i humorystyczna autobiografia Zarqi Nawaz. Jej Śmiejąc się w drodze do meczetu to książka doskonale odczarowująca muzułmanów i pokazująca normalne rodziny łączące w sobie wiarę i funkcjonowanie we współczesnym świecie. Z kolei Fałszywy pocałunek, mimo raczej nieprzekonującej bohaterki, został napisany w ciekawy sposób (przynajmniej 2/3 książki, bo potem już nie jest tak kolorowo) i zaskakuje bardzo sprawnie i sprytnie przygotowaną konwencją. Są jeszcze Dwie karty, o których w ogóle trudno mi się wypowiedzieć. Ogólnie książkę czyta się bardzo przyjemnie, chociaż jest coś dziwnego w stylu autorki. Chwilami kojarzył mi się z fanfickiem – dobrze napisanym, ale jednak zbyt prostym. Przyznaję jednak, że rozmach świata zrobił na mnie wrażenie (pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdybym nie sięgnęła po książkę Hałas zaraz po genialnych Opowieściach).

Najlepsza książka... Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód – Zachód
Najgorsza książka... Krzyżowiec
Największe zaskoczenie... Śmiejąc się w drodze do meczetu
Największe rozczarowanie... Krzyżowiec

Podejrzewam, że Najlepsza książka nikogo nie zdziwiła, podobnie jak Krzyżowiec w dwóch kategoriach. No niestety, zupełnie mi nie podszedł, chociaż doceniam odwagę autora i umiejętne zastosowanie konwencji. 

Jeśli chodzi o największe zaskoczenie, to zastanawiałam się, czy umieścić tutaj Śmiejąc się w drodze do meczetu czy Fałszywy pocałunek i w sumie niewiele zabrakło, żeby lista wyglądała trochę inaczej. Ostatecznie uznałam, że Zarqa Nawaz zrobiła na mnie większe wrażenie i częściej zaskakiwała mnie swoimi pomysłami i podejściem do życia. A robiła to w sposób tak humorystyczny, że całość zasłużyła na odnotowanie. Mimo to warto wspomnieć, że Mary E. Pearson miała doskonały pomysł na przedstawienie historii w taki sposób, żeby do końca nie było jasne, który z bohaterów jest księciem, a który zabójcą. Bardzo się pilnowała, żeby nie zdradzić szczegółów i muszę przyznać, że kilka razy zwątpiłam w swoją ocenę sytuacji, a takie rzeczy zdarzają mi się wyłącznie przy książkach Agathy Christie (tylko jej pozwalam się wodzić za nos :D). W związku z tym autorce Fałszywego pocałunku należą się oklaski i słowa uznania.

Jeśli chodzi o statystyki, to jest źle. Po prostu źle. Cztery posty i dwie recenzje to żenada, ale widać czasem trzeba upaść, żeby móc się podnieść i porządnie stanąć na nogach. Mam nadzieję, że to ostatnie tak kiepskie zestawienie.

Liczba przeczytanych książek: 5
Liczba przeczytanych stron: 2132
Średnia liczba przeczytanych stron: 71
Liczba napisanych postów: 4
Liczba napisanych recenzji: 2

A jak Wam minął wrzesień? Przeczytaliście coś ciekawego, co moglibyście mi polecić? A może czekacie na jakieś nowe tytuły? Dajcie znać! Chętnie poznam coś nowego :)

21 komentarzy:

  1. Nie czytałam żadnej z tych książek. A niektóre wydają sięciekawe.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój znajomy bardzo chwalił Opowieści z meekhańskiego pogranicza i chciałabym je przeczytać. Zwłaszcza, że tak zachwalasz. :)
    Mój wrzesień też minął zdecydowanie za szybko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam! Wegner ma niesamowity dar opowiadania i wzbudzania emocji u czytelnika, a pomysły przerastają większość zagranicznej literatury ;)

      Usuń
  3. Na mojej liście do przeczytania wylądują chyba wszystkie te książki, które przedstawiłaś... O ile nie zabraknie mi w życiu czasu, żeby je przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet Krzyżowiec? Widzę, że ambitnie podchodzisz do czytania ;)

      Usuń
  4. Śmiejąc się w drodze do meczetu - uwielbiam, jak Ci wiadomo ;) I tak miesiąc zamknęłaś lepiej pod względem czytelniczym niż ja, u mnie zaledwie 4 książki... i to same młodzieżówki praktycznie. Chyba jesień tak na mnie działa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to przynajmniej jedna dobra młodzieżówka :P

      A Śmiejąc się w drodze do meczetu jest tak cieniutkie i lekkie, że z niektórymi młodzieżówkami człowiek się więcej namęczy ;)

      Usuń
  5. O, bardzo jestem ciekawa Dwóch kart bo sama myślałam czy tego nie kupić. Czekam aż coś napiszesz :) Mi w sierpniu też chyba wyszły cztery posty ale wtedy robiłam sobie wakacje i odpuściłam trochę z blogowaniem :) Taki czas też jest potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie wiem, czy będę pisać o Dwóch kartach, bo nawet trudno mi opowiadać o tej książce. Ewelina może potwierdzić. Generalnie jest w niej coś irytującego, ale zarazem czyta się ją dość dobrze, a sama historia jest ciekawa. Przez całą powieść nie doszłam do tego, co dokładnie tak bardzo mnie drażni, więc pisanie recenzji nie jest dobrym pomysłem :P Ale jeśli chcesz, mogę Ci trochę poopowiadać np. na messengerze ;)

      Usuń
    2. Nie trzeba, te kilka słów wystarczy, widzę że masz podobną opinię do recenzji które czytałam :) Mnie głównie zachęcało do tej książki nazwisko Wegnera na okładce. Chyba jednak nie będę kupować ale zapoluję na książkę jakoś inaczej... szkoda, że nie mam starego wydania w bibliotece :(

      Usuń
  6. Też tak średnio wspominam tego "Krzyżowca". To znaczy jak na debiut jest dobra, niecodzienny wybór na bohatera niemego, ale osobiście stwierdzam, że książki z naciskiem na opis, z mega oszczędną warstwą dialogową to nie dla mnie, bo mnie to za szybko nuży i bardzo męczy. Poza tym temat wypraw krzyżowych już tak wyeksploatowany, że już mnie nie rusza i na pewno nie sięgnę więcej po taką tematykę. Najlepszy Wegner mnie nie dziwi, ciekawe kiedy będzie tom 5, miał być na konwent, ale po konwencie a książki nie ma i nawet nie słychać nic, żeby miała być w najbliższym czasie. Ale poczekamy jeszcze troszkę. Gratuluję dobrego miesiąca i udanego października. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Dobry debiut, ciekawy wybór niemego bohatera, ale książki z naciskiem na opis i mega oszczędną warstwą dialogową to nie dla mnie, bo mnie to za szybko nużą i bardzo męczą. Gdzie byłeś, jak pisałam recenzję i nie umiałam tego ubrać w słowa? :D

      No ja sobie oszczędzam te Opowieści i oszczędzam, żeby później nie czekać nie wiadomo ile na finał, ale nie ukrywam, że kusi mnie ten trzeci tom, bo wiem, że będzie genialny ;)

      Dziękuję i mam nadzieję, że październik będzie dużo lepszy ;)

      Usuń
  7. O "Śmiejąc się w drodze do meczetu" czytałam już wcześniej na czyimś blogu i autor recenzji również był nią zachwycony, w związku z czym już wiem, po którą książkę sięgnę, gdy znowu złamię swój zakaz zakupów książkowych:P

    Pozdrawiam,
    Ania z https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie u Eweliny z Gier w Bibliotece, bo to od niej pożyczałam książkę ;) U mnie recenzja Śmiejąc się w drodze do meczetu pojawi się pod koniec przyszłego tygodnia. Książkę możesz dostać w bardzo dobrej cenie w księgarni internetowej taniaksiazka.pl

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Pearson zaskoczyła z tym zagraniem z głównymi męskimi bohaterami. Aż musiałam się cofnąć i zobaczyć czy czegoś źle nie przeczytałam ;P Aczkolwiek poza tym dla mnie książka średnia i oprócz tego jednego szczegółu niczym się nie wyróżniała. Nie zamierzam sięgać po kontynuację.
    "Wschód-Zachód" oczywiście planuję przeczytać, bo pierwszy tom był świetny, ale nie wiem kiedy, bo będę musiała wypożyczyć ją z biblioteki.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja od początku zakładałam dobrze, ale kilka razy zwątpiłam w swoją ocenę sytuacji :D I biorąc pod uwagę poziom i różnorodność tego typu historii, Pearson należą się duże słowa uznania, bo wymyśliła coś, co pozwoli zapamiętać jej książkę. Ale generalnie tak, zgadzam się, że poza tym Fałszywy pocałunek jest średni. Co nie zmienia faktu, że to ten typ historii, który ja określam jako "rpgowy" - nieszczególnie ambitna fabuła, ale na tyle dużo się dzieje, że świetnie się sprawdza jako odmóżdżacz, gdy potrzebuję czegoś lekkiego. Dlatego zastanawiam się nad przeczytaniem kontynuacji po angielsku ;)

      Opowieści z meekhańskiego pogranicza oczywiście polecam i jeszcze raz polecam :)

      Usuń
  9. Bardzo ciekawi mnie Robert M. Wegner i "Opowieści..." Przymierzam się do nich od jakiegoś czasu, ale ciągle ustępują innym pozycjom. Jesteś jednak kolejną osobą, która bardzo dobrze się wypowiada o tych książkach, trzeba będzie się w końcu przemóc i zabrać za czytanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajrzyj na lubimyczytać i przeczytaj opis książki "Muza" Jessie Burton, myślę że może Ci się spodobać. Zaskakująca, tajemnicza, z niejasnym zakończeniem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo dziękuję za propozycję. Z pewnością sprawdzę ;)

      Usuń