Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aleksandra Janusz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aleksandra Janusz. Pokaż wszystkie posty

10 sierpnia 2018

Czytelnicze podsumowanie miesiąca - lipiec 2018


Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale dla mnie lipiec był zdecydowanie zbyt gorący. Do tego przewinęło się kilka burz i zaliczyłam z Milem krótki wyjazd na obóz harcerski w Bieszczadach, gdzie było dużo błota i jeszcze więcej rąk do głaskania, więc pies był usatysfakcjonowany (bo setera zwyczajnie nie da się zagłaskać). Jak tylko ktoś przestawał wyrabiać swoją „pańszczyznę”, to Milo przesuwał się kawałek dalej, żeby udostępnić swoje rude jestestwo kolejnej osobie. I tak w kółko. A ja byłam przynajmniej tak samo zadowolona, bo po pierwsze okazało się, że pies na obozie harcerskim nie stanowi problemu, ba!, świetnie wkomponowuje się w harcerską atmosferę i nawet na apelu potrafi siedzieć jak trusia przy nodze, bo przecież tak trzeba. To dobrze rokuje na przyszły rok i potencjalnie dłuższy wyjazd. Po drugie świetnie się bawiłam i oficjalnie wróciłam do czynnej działalności harcerskiej, więc ten rok „szkolny” zapowiada się bardzo ciekawie. No i po trzecie, chociaż nie chodziłam po górach (bo nie chodzę po górach), to i tak nacieszyłam oczy pięknymi widokami, poodychałam świeżym powietrzem i bardzo miło spędziłam czas. Czego chcieć więcej?

21 lipca 2018

Dom Wschodzącego Słońca, Aleksandra Janusz

Wiedźmowa głowologia, recenzje książek, fantastyka, urban fantasy, wydawnictwo Uroboros, Grupa Wydawnicza Foksal

Dom Wschodzącego Słońca w nowym wydaniu od Uroborosa to lekko poprawiony debiut literacki Aleksandry Janusz przedstawiający losy magów z Farewell. Książka jest wręcz podręcznikowym przykładem urban fantasy i składa się z czterech opowiadań, w których przybliżana jest historia poszczególnych bohaterów. Czytelnik poznaje więc niewidomego i niepełnosprawnego Timothy'ego, brytyjsko-japońskiego szermierza Lloyda, pięknego Gabriela, czyli wokalistę grupy rockowej oraz nastoletnią Eunice, która dopiero odkrywa swoje magiczne zdolności. Oprócz nich pojawia się też chociażby zakonnica Weronika czy wiekowy Krzysztof Podróżnik. Co prawda najbardziej przypadły mi do gustu postaci epizodyczne z Krzysztofem na czele (cały jego wątek jest genialny), a taką Eunice to bym najchętniej walnęła łopatą w łeb, ale nie zmienia to faktu, że Janusz postawiła na różnorodność, więc każdy powinien znaleźć swojego ulubieńca.