Tak jak pisałam w czytelniczo-blogowym podsumowaniu 2018 rok nie był szczególnie powalający pod względem jakości przeczytanych przeze mnie książek. Mimo to udało mi się znaleźć sześć tytułów, które zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Niestety z drugiej strony pojawiło się sześć tragicznych książek, które okazały się ogromnym rozczarowaniem.
Kolejność z grubsza losowa ;)
TOP 6 najlepszych książek 2018 roku
To mój absolutny nr 1, jeśli chodzi o tegoroczne książki. Poprzednie dwie części były fenomenalne ze względu na Górską Straż i czaardan Laskolnyka, a tutaj mamy obie ekipy! Wegner ma doskonałe pióro, jest niezwykle kreatywny i świetnie kreuje bohaterów. Jest emocjonalnie, brutalnie, niebezpiecznie i tajemniczo. No czego chcieć więcej?
Język cierni, Leigh Bardugo
Przepiękne baśnie ze świata znanego z Szóstki Wron czy trylogii Grisza. Z jednej strony odwołują się do znanych nam motywów, a z drugiej pokazują zupełnie nowe spojrzenie na wiele spraw. Do tego są napisane bardzo ładnym językiem i są przepięknie wydane. Mnie niewątpliwie zachwyciły.
Marzyciel, Laini Taylor
Od pierwszych stron poczułam się oczarowana przepięknym językiem i stylem oraz wzajemnym przenikaniem się rzeczywistości, marzeń i snów. Wizje wykreowane przez Taylor są bardzo plastyczne i działają na wszystkie zmysły. Sama historia również przykuwa uwagę, choćby dlatego, że porusza wiele ważnych tematów i zrywa ze schematem typowego bohatera.
Nadzór, Charlie Fletcher
Książka, w której wszystko było na miejscu – mroczny klimat Londynu, magia, doskonale przemyślane postaci, a także bardzo dobrze skonstruowana fabuła. Ilekroć próbowałam zdecydować się, co było najmocniejszym elementem książki, nie mogłam podjąć jednoznacznej decyzji. Po prostu wszystko ładnie się uzupełniało i stanowiło spójną całość.
Okrutna pieśń, Victoria Schwab
Bardzo dobrze napisana fantastyczna młodzieżówka (i jedyna książka, którą w przeczytałam w oryginale), co nie zdarza się zbyt często. Co prawda w kilku miejscach trochę dziurawa, ale ogólnie pozytywnie mnie zaskoczyła, zwłaszcza jeśli chodzi o relację głównych bohaterów. Generalnie te najważniejsze postaci były dobrze przedstawione, a sama historia warta uwagi. W tym roku planuję sięgnąć po kontynuację.
Kirke, Madeline Miller
Nie jestem przekonana, czy uznałabym tę książkę za „fantastykę”, bo mimo że Kirke jest czarownicą z mitologii greckiej, to powieść jest raczej pięknie napisaną obyczajówką, w której wydarzenia toczą się leniwie, a najważniejszym wątkiem jest rozwój głównej bohaterki. Bardzo podobał mi się sposób rozbudowania postaci znanych z mitologii, które nigdy wcześniej nie miały okazji „wypowiedzieć się w swoim imieniu”. Powiedziałabym, że to ładna i mądra książka.
TOP 6 najgorszych książek 2018 roku
Pasja życia, Jacek Pałkiewicz
Książka o samozachwycie autora nad samym sobą. Tak bardzo skupia się na sobie, swoich osiągnięciach i przymiotach wszelakich, że brakuje miejsca na opisanie przygód w sposób inny niż „przejechaliśmy 20 kilometrów, skręciliśmy, a po kolejnych 10 kilometrach dojechaliśmy. Nie każdy by to osiągnął”. No nie, temu panu już podziękujemy.
Ostatnie dni Nowego Paryża, China Mieville
Lubię książki Mieville’a i zawsze chętnie sięgam po jego twórczość, jednak ta minipowieść zupełnie mnie załatwiła. Nie rozumiem jej, po prostu. Nie wątpię, że zawiera w sobie coś, co może zachwycać ludzi interesujących się sztuką, ale nie miałam pojęcia, o czym autor pisze, do czego zmierza ani o co w tym wszystkim chodzi. Gdy w końcu coś się zaczęło dziać – książka się skończyła.
Zanim zawieje wiatr, Katarzyna Wójcik
Niestety o tej książce trudno powiedzieć coś dobrego (poza tym, że sam świat wydaje się ciekawy). Jest nieprzemyślana, dużo za długa, napisana złym stylem, bohaterowie są do siebie łudząco podobni (chociaż pozornie wcale nie), a sama historia nie ma sensu. Co gorsza, to był dopiero pierwszy tom.
Serce z cierni, Bree Barton
Potencjał może i był, ale niestety na tym koniec. Całkiem fajny pomysł na fabułę, zwroty akcji i cała idea niewątpliwie wychodzą na plus, ale na postaci to jakaś porażka, a styl tragedia. I czy naprawdę bohaterka musiała mieć takiego fiźla na punkcie anatomii, że zamiast upadać na kolana, upadała na rzepki kolanowe? No serio?
Jak cię zabić, kochanie?, Alek Rogoziński
Niestety to zupełnie nie mój typ książki. Poczucie humoru w ogóle mnie nie bawiło, a sama fabuła była tak głupia, że nawet nie zabawna. Styl pasował do reszty, przez co również mi nie pasował. Generalnie – NIC mi nie pasowało.
Magia kąsa, Ilona Andrews
Nie lubię książek, w których humor przesłania wszystko – od fabuły, poprzez bohaterów, a na logice kończąc. Bo co z tego, że sam pomysł na fabułę był fajny, skoro główna bohaterka zachowywała się jak skończona idiotka (mimo że wiedziała, że zachowuje się jak skończona idiotka) tylko po to, żeby zrobić „śmiesznego”. Denerwował mnie ten brak logiki i refleksji, który sprawiał, że nad większością wydarzeń nie dało się przejść do porządku dziennego. No niestety, to była porażka.
Tak prezentuje się moje TOP 6 najlepszych i najgorszych książek 2018 roku. Znacie, lubicie, a może wręcz przeciwnie? A może któraś z tych pozycji pojawiła się również w Waszym zestawieniu? No i koniecznie dajcie znać, jakie były najlepsze i najgorsze książki, które przeczytaliście w minionym roku :)
Nie czytałam żadnej :D Mam wrażenie, czy czytam raczej starocie, po które nikt obecnie nie sięga, tak jak patrzę na wasze podsumowania i topki :D
OdpowiedzUsuńKasikowykurz
>Nie lubię książek, w których humor przesłania wszystko<
OdpowiedzUsuńOoo, to mamy tak samo. Osobiście takie heheszki trawię w krótkiej formie, a dłuższej musi być coś sensownego poza żartami.
Mnie cały czas interesuje KIRKE. Caly czas siedzi w mojej głowie :D U mnie to różnorodności się pojawiły hehe
OdpowiedzUsuńMi również bardzo się podobała się Okrutna Pieśń :D
OdpowiedzUsuńNo proszę, a tak wszyscy polecają Rogozińskiego :O
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z tych książek, ale mam ochotę na powieść Schwab. Teraz czytam "Do trzech razy śmierć" Rogozińskiego, ale na razie jeszcze nie zdążyłam się wciągnąć, o ile to nastąpi.
OdpowiedzUsuńBardzo interesuje mnie Kirke, ale nie mam pojęcia, kiedy w końcu ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttps://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/
Zapisuje tytuly... rzecz jasna te the best :) Nie kojarze wiekszosci ksiazek.
OdpowiedzUsuń