Dzisiaj będzie krótko o książkach, które w czerwcu wzbogaciły moją biblioteczkę. W porównaniu z poprzednimi miesiącami może nie jest to spektakularna liczba, ale nadal obiecuje niezapomnianą ucztę czytelniczą. Przynajmniej taką mam nadzieję ;) Książki dotarły do mnie z dwóch źródeł –pierwszym jest egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Zysk i S-ka, a drugim zakupy w księgarni internetowej Tania Książka. I co ciekawe zachowałam równowagę pomiędzy fantastyką i książkami niefantastycznymi (i tu już nie wiem, czy to dobrze).
- A ja żem jej powiedziała, Katarzyna Nosowska – już nawet przeczytałam i z jednej strony uważam, że książka jest ciekawa, Nosowska ma trafne przemyślenia i potrafi o nich pisać, ale z drugiej to trochę takie pitu pitu podszyte goryczą. W każdym razie polecam wszystkim, którzy mają ochotę na coś, co błyskawicznie się czyta;
- Nieznane więzi natury, Peter Wohlleben – tak naprawdę to był prezent dla taty, ale ja też skorzystam, więc wrzuciłam do stosu;
- Samsara, Tomek Michniewicz – od dawna czaiłam się na tę książkę i teraz w końcu udało mi się ją kupić;
- Straceńcy, Ingar Johnsrud – a to ciekawa sprawa, bo nie zamawiałam tej książki. Okazało się, że to gratis przy zakupie dwóch książek wydawnictwa Otwarte. Wiem tyle, że to drugi tom. Czy ktoś zna tego autora i wie, czy warto?;
- Rzeczy utracone, Neil Gaiman – ciąg dalszy kolekcjonowania Gaimana w okładkach Dark Crayona;
- Nigdziebądź, Neil Gaiman – jak wyżej, z tym, że tutaj jest to zwykłe zbieractwo, bo mam już jeden egzemplarz tej książki;
- Przygotowania, Orson Scott Card, Aaron Johnston – a to coś z cyklu „kupuję w ciemno książki Carda”, poza tym to książka z uniwersum Endera, no więc nie mogłam się powstrzymać;
- Mgły Avalonu, Marion Zimmer Bradley – jako ostatnia pozycja trochę klasyki od Zysk i S-ka, czyli legendy arturiańskie z kobiecego punktu widzenia. Muszę przyznać, że nie sądziłam, że to aż taka cegła. Po kilkunastu minutach czytania czuję, jak zaczyna mnie boleć nadgarstek. Ale i tak niedługo skończę, więc czekajcie na recenzję ;)
Co sądzicie o moich czerwcowych zdobyczach książkowych? Czytaliście? Jak wrażenia? Podobały Wam się, czy raczej utopiłam pieniądze w błocie? A może sami czaicie się na którąś z tych pozycji? Ja największą nadzieję pokładam w Samsarze, chociaż liczę, że np. Rzeczy ulotne będą lepsze niż Dym i lustra.
Nie czytałam żadnej z powyż pozycji. Super stos, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć udanej lektury :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
Uwielbiam Nigdziebądź! Do tej pory najlepsza książka Gaimana, jaką przeczytałam, ale nie czytałam ich jakoś strasznie dużo. :) A tych Mgieł Avalonu zazdroszczę. Muszę swój egzemplarz zdobyć. :)
OdpowiedzUsuńMam "Mgły Avalonu" i przyznaję - to straszna cegła :) Czekam na recenzję.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych zdobyczy - najbardziej "Mgieł Avalonu". Pozdrawiam po obserwacji zaćmienia księżyca !
OdpowiedzUsuńSporo dobrego. Gaiman, Wohlleben, Card. Ale te "Mgły Avalonu" prezentują się najokazalej i nie mogę się doczekać, jak sam to dorwę. :)
OdpowiedzUsuńPokaźny stosik :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nabytki! Mam nadzieję, że książki ci się spodobają.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej, ale słyszałam o tej książce Kasi Nosowskiej :)
OdpowiedzUsuńkreatywnienafotografii.blogspot.com
Czytałam "A ja żem jej powiedziała" i bardziej skłaniam się do tego, że to takie pitu pitu podszyte goryczą 😂
OdpowiedzUsuńW końcu muszę wziąć się za książki Gaimana, zwłaszcza, że teraz są przepięknie wydane.
Pozdrawiam ❤
bookmania46.blogspot.com
Czytałam "Mgły Avalonu" i uważam je za genialną książkę, chociaż to grubaśna cegłówka :D A zbieractwo w przypadku Gaimana rozumiem w pełni, bo te książki są przepiękne :D
OdpowiedzUsuńOwocny miesiąc! :) Sama muszę wreszcie zabrać się za kontynuowanie przygody z Gaimanem... I bardzo chętnie przeczytałabym "Mgły Avalonu"! ♥ Tyle książek, tak mało czasu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Gratuluję zdobyczy :) Pięknie się prezentują. Może i ja coś dla siebie wypatrzę :D
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko książkę Nosowskiej i niestety dość mocno się zawiodłam.
OdpowiedzUsuńZa "Mgły Avalonu" muszę się kiedyś w końcu zabrać. Za dużo jest tej klasyki do przerobienia. :C Mnie nie było w domu od 24 czerwca do dzisiaj. Wróciłam i ujrzałam stosik składający się z 15 nowych książek... Trochę chyba przegięłam z ilością. XD Zwłaszcza, że staram się wyczytywać na bieżąco.
OdpowiedzUsuń"Mgły Avalonu" to najlepsza książka jaką czytałam i muszę mieć własny egzemplarz w tej cudownej oprawie i z tą okładką :)
OdpowiedzUsuńhttps://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/
Widzę czerwiec był owocny :D Posiadam z pozycji Gaimana i Nieznane więzi natury i nie sądzę, żeby któraś była pieniędzmi wydanymi na próżno. Co prawda Dym i lustra jeszcze nie czytałam, mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, obserwuję i będę wpadać :)
mrs-cholera.blogspot.com