10 lipca 2018

Czytelnicze podsumowanie miesiąca – czerwiec 2018

Wiedźmowa głowologia, recenzje książek

Po raz kolejny mogłabym napisać, że nawet nie wiem, kiedy minął czerwiec, bo prawda jest taka, że dni mijają ostatnio w zastraszająco szybkim tempie i na nic nie mam czasu. Ale jeśli podejść uczciwie do zagadnienia, to muszę przyznać, że po prostu jestem niezorganizowana i robię wszystko i nic. Zaczynam dziesięć książek, kończę jedną, resztę odkładam na nieokreślone później, a w międzyczasie sięgam po kolejną pozycję, bo czemu by nie. 

W ten cudownie zakręcony sposób w czerwcu przeczytałam sześć książek. Przy czym jest to lekko naciągane, ponieważ jedną z nich skończyłam już w lipcu, ale chciałam przełamać barierę pięciu książek miesięcznie, która wisi nade mną jak jakaś klątwa. Niby nic, ale mnie wkurza. Tym razem zrobiłam wielki come back do fantastyki, dzięki której odpoczęłam i poczułam, że znowu jestem tu, gdzie powinnam być. Chyba jednak czas najwyższy odpuścić sobie książki niefantastyczne (przynajmniej na taką skalę), bo na dłuższą metę jestem nimi zmęczona. No i z tego co widzę po statystykach, to nie jest też to, co Wy chcielibyście tutaj widzieć.

Marzyciel, Laini Taylor 


Jestem całkowicie oczarowana tą książką i poddałam się jej urokowi, pięknemu językowi i fascynującej oprawie. Przyznaję, że całkowicie kupił mnie świat, gdzie sen może być bardziej rzeczywisty niż jawa, a marzenia prawdziwsze od ogólnie przyjętej wiedzy. Całość wciąga, intryguje i sprawia, że czytelnik chce poznać rozwiązania tajemnic kryjących się na kartach powieści. Marzyciel to zdecydowanie najlepsza książka, jaką przeczytałam w czerwcu.


Toń, Marta Kisiel


Do tej pory nie było mi szczególnie po drodze z twórczością Marty Kisiel. Nie przemawiają do mnie książki, które zamiast fabuły stawiają na żarty sytuacyjne i śmieszne scenki z absurdalnymi postaciami. Za to Toń... No to jest zupełnie inna bajka! Nadal czuć ten lekki, dynamiczny i trochę przerysowany dowcipem styl Kisiel, ale w końcu autorka postawiła na książkę z fabułą. I muszę przyznać, że wyszło jej to zaskakująco dobrze. Postaci są ciekawe, świat intrygujący, a historia naprawdę wciągająca. Fajnie, że przyjęła formę lekkiego kryminału, bo dzięki temu czytelnik stopniowo odkrywa tajemnice rodu Sternów (i nie tylko).


Tancerze Burzy, Jay Kristoff


Kolejna bardzo dobra pozycja w czerwcowym zestawieniu. Tancerze Burzy są doskonałym przykładem na to, że można przemycić bardzo ważne zagadnienie – w tym wypadku chociażby ekologię i konieczność dbania o środowisko – w młodzieżowej fantastyce. Do tego ten klimat feudalnej Japonii wymieszany ze steampunkiem... Kupuję to. Zresztą cała historia jest poprowadzona w taki sposób, że z chęcią zagłębiałam się w kolejne aspekty powieści i czekałam na rozwiązanie poszczególnych intryg. Z pewnością sięgnę po kontynuację.


This Savage Song, Victoria Schwab


Ja i moje genialne plany czytania po angielsku... Okrutna Pieśń jest pierwszą książką, którą w tym roku przeczytałam w języku obcym, więc powiedziałabym, że szału nie ma. I nie to, że zaczęłam ją czytać w lutym – jakoś w okolicach polskiej premiery. Po prostu z jakiejś przyczyny (już nie pamiętam jakiej) odłożyłam ją na później i dopiero teraz, przy okazji drugiego tomu, znowu zabrałam się za czytanie. I chociaż początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona i spodziewałam się jakiejś tandetnej historii, to ostatecznie poczułam się bardzo mile zaskoczona tym, jak to wszystko się rozwinęło. Co prawda pierwsza połowa toczy się raczej powoli, jednak druga pędzi na złamanie karku aż do ostatniej strony i przynosi satysfakcjonujący przekaz. 


Pasja życia, Jacek Pałkiewicz


No cóż... Jedyna niefantastyczna pozycja w tym zestawieniu i przy okazji taki bubel, że aż mnie boli na samą myśl, że poświęciłam tyle czasu na przeczytanie epopei pełnej samozachwytu i hołubienia przerośniętego ego „Autora” (sam tak o sobie pisze), który może i dokonał w życiu wielu niesamowitych rzeczy, ale na pewno nie potrafi o tym pisać. Chyba, że ktoś lubi czytać o tym, jak to Pałkiewicz przejechał 50 kilometrów Jeepem, potem skręcił w lewo, dojechał do miasteczka X, zjadł tam posiłek XYZ u gospodarza, który miał przepiękną żonę o wydatnych piersiach. Potem „Autor” ruszył w dalszą drogę, przejechał kolejnych 100 kilometrów i dojechał na miejsce (tu akapit czy dwa poświęcone opisowi historycznemu/geograficznemu/dowolnemu). A na koniec jeszcze kilka ochów i achów nad tym, jaka ta wyprawa była trudna i że osoba, która nie posiada wystarczającej siły woli i umysłu ani wybitnych zdolności surwiwalowych, nie byłaby w stanie dokonać tego, co on. No nie, podziękuję, postoję.


Remedium, Richard Phillips


Kojarzycie klątwę drugiego tomu, prawda? Z przyjemnością oświadczam, że Projekt Rho skutecznie obronił się przed tym syndromem, bo Remedium jest dużo lepsze od Drugiego okrętu. Myślę, że to za sprawą agentów, którzy na stałe zagościli na kartach powieści, a i dzieciaki, które nadal stanowią  najsłabsze ogniwo (a przynajmniej stanowiły do pewnego momentu), w końcu znalazły dla siebie sensowne miejsce w tej powieści. W skrócie: akcja się zagęszcza, robi się coraz niebezpieczniej, a finał może być albo genialny, albo katastrofalny. Mam nadzieję, że autor podoła oczekiwaniom.


Statystyki

Liczba przeczytanych książek: 6
Liczba przeczytanych stron: 3096
Średnia liczba przeczytanych stron: 103
Liczba napisanych postów: 9
Liczba napisanych recenzji: 3

Oprócz tego przygotowałam jeszcze post o 10 seriach książkowych, które zaczęłam czytać, ale nadal nie skończyłam (chociaż już w tej chwili mogę powiedzieć, że jedną z nich kontynuuję), a także wrzuciłam zaległy wiosenny book haul, w którym znalazło się ponad 30 książek, więc jest co oglądać ;) 


Wyzwania czytelnicze – czerwiec

Okazuje się, że czas, który mnie osobiście zupełnie pokonał (chociaż Toń mieści się w tematyce), dla niektórych uczestników wyzwania okazał się łaskawy. Z kolei w Tropem fantastycznych postaci nastąpiło spore poruszenie, chociaż głównie za sprawą pojedynczych książek. Tak czy siak – dzieje się ;)

Wyzwanie czytelnicze – kategoria: czas

5 książek – Paweł M.
4 książki – iwona-w
2 książki – martucha180
1 książka – Magda Zając, Maria Kasperczak


Wyzwanie Tropem fantastycznych postaci – kategoria: król/królowa lub demon

2 książki – Zarzyczka, Wiedźma (bez recenzji)
1 książka – martucha180, Magda Zając, Jardian, Paweł M., Alternatywne Światy


Oczywiście nie „zamykam” tych kategorii i wszyscy, którzy nie podjęli się chronologicznego wykonywania wyzwań, wciąż mogą dorzucić swoje pozycje pod odpowiednimi postami ;) A tym, którym udało się przeczytać odpowiednie książki w tym miesiącu, serdecznie gratuluję i życzę powodzenia z nowymi kategoriami, a są nimi liczba oraz mag lub stalker.


Dajcie znać, jak Wam minął czerwiec! Co przeczytaliście, obejrzeliście, w co graliście i co z tego polecacie, a czego zdecydowanie nie? A może czytaliście te same książki, co ja? Jak Wam się podobały?

12 komentarzy:

  1. Muszę wreszcie przeczytać "Marzyciela" i coś autorstwa Kisiel :) Odnoszę wrażenie, że jej powieści mogą przypaść mi do gustu. A te 5 czy 6 książek miesięcznie to i tak przecież dużo! No i prawie same dobre pozycje w tym miesiącu! :D
    Pozdrawiam ♥
    https://ogrodliteracki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też ostatnio dni mijają w szalonym tempie. :) Ale widzę, że jednak udało Ci się przeczytać całkiem sporo, ja nie mam co liczyć na taki wynik. :)

    PS. Toń ma piękną okładkę <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również nie mam pojęcia kiedy minął mi czerwiec. Bardzo ładny wynik u mnie było osiem książek [https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/2018/07/podsumowanie-czerwiec-2018.html], i również czekam na zamknięcie serii "Okręt Rho" staram się nie mieć żadnych oczekiwań aby nie rozczarować się. Ciekawą serią na którą czekam jest również "Archiwa Temidy", jednak to akurat jest o tyle oryginalna książka iż wiele osób może odbić się od niej.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. To dobre osiągnięcia, a skoro większość z książek dobrze oceniana - to nic, tylko się cieszyć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciągle liczę na jakieś nowe interesujące pozycje z gatunku fantasy dla, nazwijmy to, "dojrzałych" a tu tylko YA i YA ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie w czerwcu królowały thrillery i kryminały i na całe szczęście nie natrafiłam na żadną gorszą książkę

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie czerwiec biedniutki - dwie książki przeczytane, bo jakoś na więcej zabrakło mi mocy, oby lipiec był łaskawszy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Toń" jakoś cały czas mi się przewija gdzieś tam, ale nie potrafię się za nią wziąć. Jakiś taki mam opór :/

    OdpowiedzUsuń
  9. „Marzyciel” za mną chodzi, ale jakoś nie mogę się zdecydować ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Marzyciela" chciałabym przeczytać ! <3

    mojaszafamodnaszafa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzy z przeczytanych przez Ciebie książek w czerwcu również mam za sobą: "Toń", "Tancerzy burzy" oraz "Okrutną pieśń". Dwie ostatnie podobały mi się najbardziej. Planuje również "Marzyciela", ale trudno stwierdzić kiedy uda mi się ją przeczytać.
    Ładny wynik - gratuluję!
    Pozdrawiam serdecznie :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Żadnej nie czytałam, ale do "Marzyciela" chętnie bym zajrzała. Interesujące książki :D

    OdpowiedzUsuń