24 października 2023

Yellowface, Rebecca F. Kuang

Od kilku dni zbieram się w sobie, żeby napisać o „Yellowface”, i nadal nie bardzo wiem co. Przede wszystkim nie jestem pewna, czy ta powieść mi się podobała. Uważam, że w dużej mierze jest przegadana i dopiero w końcówce nabiera tempa, a istotne zjawiska zostały przedstawione w sposób wybiórczy, więc i tak nie przedstawiają rzetelnego obrazu. Z drugiej strony wciąż o niej myślę i się na nią wkurzam, a to więcej, niż mogę powiedzieć o większości książek w tym roku.

Pokrótce o fabule: mamy dwie przyjaciółki. Obie są pisarkami, z tym że Athena jest bestsellerową autorką, która właśnie sprzedała prawa do ekranizacji swojej powieści Netflixowi, a June ma za sobą nieudany debiut. Gdy ta pierwsza umiera, druga kradnie jej rękopis i wydaje go pod swoim nazwiskiem. Cała reszta to próba walki z rasizmem i hejtem w Internecie oraz strach przed tym, że ludzie poznają prawdę.

1 sierpnia 2022

Cesarstwo piasku, Tasha Suri

„Cesarstwo piasku” autorstwa Tashy Suri to historia Mehr, nieślubnej córki cesarskiego urzędnika. Dziewczyna ma w sobie krew Amrithi, ludu wyklętego w cesarstwie, więc jej bezpieczeństwo wisi na włosku. Sprawy dodatkowo się komplikują, gdy okazuje się, że w jej żyłach krąży magia starych bogów, która nie ogranicza się jedynie do tego, że Mehr widzi dewa…

Początek książki bardzo mi się podobał. Był intrygujący, wprowadzał w świat, a bohaterka jawiła się jako ciekawa, nieco buntownicza, ale opanowana postać, mająca świadomość swoich własnych niedoskonałości. Sam motyw aranżowanego małżeństwa również wypadł przekonująco (chociaż rozwój tej relacji już nieszczególnie), jednak później nastał bardzo długi i nużący przestój w akcji. Rozumiem celowość tego zabiegu, ale niestety wynudziłam się i nieszczególnie miałam ochotę sięgać po książkę, żeby dowiedzieć się, co będzie dalej. Tym bardziej że w pewnym momencie Mehr zaczęła postępować na tyle irracjonalnie, że wywołała we mnie irytację. No ale okej, finał trochę to wszystko wynagrodził.

21 lipca 2022

Przysługa dla czarnoksiężnika, Magdalena Kubasiewicz

Kiedy do Twoich drzwi puka Uczeń Czarnoksiężnika i oczekuje wypełnienia obiecanej przysługi, wiedz, że masz przerąbane. Jagoda też zdaje sobie z tego sprawę, niestety nie może odmówić. Nie jest to zresztą jej jedyny problem – Sonia coraz częściej burzy się przeciwko metodom kształceniowym, a po ulicach grasuje potwór zabijający wiedźmy mieszkające poza enklawą. Czyli takie jak Jaga…

„Przysługa dla czarnoksiężnika” autorstwa Magdaleny Kubasiewicz rozgrywa się bezpośrednio po wydarzeniach z „Kołysanki dla czarownicy”, dlatego nie polecam czytania bez znajomości pierwszego tomu. Ale jeśli już go znacie, to informuję, że kontynuacja jest utrzymana na bardzo podobnym poziomie. Dla przypomnienia: to urban fantasy z inteligentną bohaterką, twardo stąpającą po ziemi, i kryminalną fabułą, w której można znaleźć baśniowe inspiracje.

10 lipca 2022

Więcej niż zło, Ewelina Stefańska

„Więcej niż zło” autorstwa Eweliny Stefańskiej to debiut literacki przedstawiający historię starca, żołnierza, dzikusa i tancerki. Bohaterowie się nie znają, ale splotem wypadków ich drogi się przecinają. Powinni współpracować, ale nie potrafią sobie zaufać, co może doprowadzić do tragedii…

Jeśli ktoś uważa, że to najgorszy opis fabuły, to ma rację. Ale problem polega na tym, że w tej książce nie ma wiele więcej. Mam wrażenie, że jedyne, na czym opiera się historia, to przedstawianie bohaterów, ich relacji i fakt, że zatajają przed sobą prawdę. Co gorsza, zatajają ją też przed czytelnikiem, który zupełnie nie ma pojęcia, o co chodzi i po co to wszystko. Niektóre fragmenty są tak tajemnicze, że nic z nich nie wynika i w żaden sposób nie rozbudowują postaci, o fabule nie wspominając. Przez to powieść jest nieangażująca.

8 czerwca 2022

Decimus Fate i Talizman Marzeń, Peter A. Flannery

Macie tak czasem, że książka tak was pochłonie, że nawet nie wiecie, kiedy się kończy? Ja tak miałam z powieścią „Decimus Fate i Talizman Marzeń” autorstwa Petera A. Flannery’ego. I najciekawsze jest to, że zasadniczo to powieść w dużej mierze bez fabuły, a i tak jest nieodkładalna.

Wielki mag, który całkowicie zrezygnował z mocy, musi poradzić sobie z wrogami, którzy czyhają na jego życie, i przekonać ważnego człowieka, że nie chce dla niego pracować. W międzyczasie poznaje łowcę demonów, który nie jest już łowcą demonów. Ich losy splatają się ze sobą, więc mimo wzajemnej niechęci i nieufności muszą współpracować, aby przetrwać.

I to właściwie tyle. Naprawdę. To, co w normalnej historii stanowiłoby jakiś wątek poboczny, z którym bohater musi sobie poradzić przy okazji głównych wydarzeń, tutaj urosło do rangi głównej fabuły. Trochę mało i trochę o niczym, a jednak całość była niezwykle wciągająca i do pochłonięcia na raz.

25 maja 2022

Cały ten czas, Hania Czaban

Zacznę trochę od czapy, bo od informacji o autorce. Hania Czaban jest nastolatką. Jeśli w gimnazjum czy liceum pisaliście coś do szuflady, to przypomnijcie sobie, jaki to miało poziom (tylko tak obiektywnie!) i odpowiedzcie sobie na pytanie, czy cokolwiek dokończyliście. A teraz zestawcie to z faktem, że młoda dziewczyna nie tylko napisała całą powieść, ale w dodatku zdecydowała się na science fiction. Młodzieżowe, ale jednak. I weźcie pod uwagę, że ktoś tę jej książkę postanowił wydać! Już samo to zasługuje na ogromne brawa. Ale żeby nie było, że chwalę autorkę, a nie jej powieść, to przejdźmy do konkretów.

„Cały ten czas” zainteresował mnie już na etapie opisu: „Wejdź do świata, w którym od pięciu tysięcy czterystu sześćdziesięciu dziewięciu dni jest 21 czerwca 2106 roku. Każdego wieczoru podczas gwałtownej Burzy czas cofa się o dobę”. Czy to nie brzmi fascynująco? Wystarczyły dwa zdania, żeby w głowie zaroiło mi się od pytań i spekulacji. A to prosta droga do tego, żeby przeczytać całą książkę.

16 maja 2022

Awantura w salonie gier, Brandon Mull

Dzisiaj będzie krótko, bo tradycyjnie trudno pisać o kolejnych tomach bez spoilerów. „Awantura w salonie gier” to drugi tom cyklu „Wojna cukierkowa” autorstwa Brandona Mulla. Wracamy w nim do bohaterów znanych z pierwszej części i ponownie towarzyszymy w odkrywaniu magicznego świata. Tym razem całość kręci się wokół salonu gier i tajemniczych pieczątek, które można wymienić za horrendalnie dużą liczbę wygranych kuponów. W co tym razem wplątali się Nate, Summer, Trevor, Gołąb i… Lindy?

Nie chcę wchodzić za bardzo w fabułę, żeby nie zdradzić zbyt wiele z pierwszego tomu, dlatego powiem tylko, że jeśli komuś nie odpowiadał główny trzon fabuły w „Wojnie cukierkowej”, to ta książka też mu nie podejdzie. Bo o ile w pierwszej części przyjęłam konwencję bez większych zastrzeżeń, bo dzieciaki nie znały świata i nie miały świadomości, o co toczy się gra, tak teraz już doskonale znały stawkę. A ja miałam wrażenie, że bohaterowie są starsi… i głupsi. Wplątali się w analogiczną sytuację, tyle że tym razem wiedzieli, że postępują źle, i świadomie uciszali sumienie, aby mieć szansę gdzieś kiedyś popsuć intrygę. Trochę to naciągane i męczące.

2 maja 2022

Mroźny szlak, Marcin Mortka

Będę to pisać za każdym razem, ale uwielbiam twórczość Marcina Mortki. Nic więc dziwnego, że gdy tylko na horyzoncie pojawiła się jego nowa powieść, od razu zaczęłam zacierać ręce i przygotowywać się do czytania. „Mroźny szlak” to początek nowej serii o Straceńcach Madsa Voortena. Być może niektórzy znają tego bohatera z wcześniejszych książek autora. Ja niestety nie i obawiam się, że to mogło wygenerować kilka problemów. Ale od początku.

Mads Voorten był przywódcą obu powstań i żywą legendą. Niestety podczas Drugiej Burzy przepadł, ludzie podejrzewają, że zginął. Sprawa jest jednak znacznie bardziej skomplikowana. Mads musiał ułożyć się z krasnoludami, co doprowadziło do tego, że wszyscy jego ludzie zostali uwięzieni, a on sam zmuszony do wypełnienia złożonych obietnic. Jakby tego było mało, jego śladem podąża jego dawny wróg.